» Recenzje » Republic #49. Sacrifice

Republic #49. Sacrifice


wersja do druku

Komiks na pół gwizdka?

Redakcja: Wojciech 'Wojteq' Popek

Republic #49. Sacrifice
Atak klonów wprowadził nowe realia, Star Wars Ongoing powróciło pod nową nazwą i przyszedł czas najwyższy by sprawdzić, jak w tej nowej rzeczywistości sprawdza się stary i lubiany duet autorów. Sacrifice zabiera czytelników jakiś rok do przodu w stosunku do Honor and Duty, do okresu tuż po bitwie o Geonosis.

Aayla Secura zostaje wysłana na stację kosmiczną "Koło" by namierzyć swojego byłego mistrza – Quinlana Vosa, o którym przez ostatnie dwa lata nie było wiele wieści. Jak się wkrótce okazuje, po zorganizowaniu wraz z mistrzem Tholme pokaźnej siatki informatorów w obozie przyszłych Separatystów, zaczął on działać jako najemnik pod nazwiskiem Korto Vosa i gdy Secura nawiązuje z nim kontakt, jest w środku akcji pozyskania dysku z informacjami o kolejnym posunięciu wojsk Konfederacji.

Powrót teamu Ostrander-Duursema w ostatnich numerach Star Wars Ongoing był jednoznaczny z powrotem do akcji Quinlana Vosa, Aayli Secury i mistrza Tholme. Nie inaczej jest i tym razem. Wraz z zapoznaniem czytelnika z losami postaci pomiędzy zeszytami czterdziestym piątym i czterdziestym szóstym, autorzy łączą serię z tym, co widzowie zobaczyli w Ataku klonów oraz z nadchodzącymi Wojnami Klonów. Dobrze służy temu celowi również sam początek komiksu – rozmowa mistrza Tholme z Yodą i Macem Windu o przyjęciu przez Jedi ról generałów w armii Republiki. Do znanych postaci dołączyło także kilka nowych. Najważniejszymi z nich są bez wątpienia zakochana w Vosie dziewczyna o imieniu Khaleen, wykonująca dla niego co bardziej karkołomne zadania oraz dwulicowy Chandra-fan o imieniu Tookarti. Po drugiej stronie barykady znajduje się zielonoskóry Zenex z rasy Falleen, znanej z Cieni Imperium. Ponadto czytelnikom dane jest zobaczyć "gwiazdy" znane z filmu - Nute'a Gunraya, hrabię Dooku oraz lorda Sidiousa we własnej osobie.

Jak na wspomniany duet twórców przystało, w Sacrifice mnóstwo jest akcji, pościgów i efektownych (choć już nie efekciarskich) pojedynków. To dobrze, gdyż komiks jest tak naprawdę o niczym – całość w różny (mniej lub bardziej wyraźny) sposób nawiązuje do tytułowego poświęcenia, jednak i tak wszystko utrzymane jest w konwencji wprowadzenia do bitwy o Kamino, którą zobaczymy w następnym zeszycie. Nie bardzo rozumiem dlaczego nie "podpięto" Sacrifice do zeszytu pięćdziesiątego tworząc jedną miniserię, skoro to i tak zasadniczo jeden story-arc.

Po podaniu nazwiska, rysownika strony graficznej w Sacrifice nie trzeba reklamować. Jan Duursema raz kolejny pokazała swój talent, tym razem jednak trzeba ją pochwalić bardziej niż zwykle. Umiejętna wspaniała gra cieniami nadaje komiksowi wyjątkowy, mroczny klimat, świetnie współgrając z akcją opowieści, która ma miejsce ponurych zakamarkach tzw. "świata podziemi" oraz w siedzibie Sithów, równie srogiej i mrocznej.

Wyjątkowo marnie za to spisała się redakcja komiksu – tylu błędów przy składzie tekstu dawno w komiksach Dark Horse nie widzieliśmy. Literówki pojawiają się w nazwach planet, dorobiliśmy się również nowej interpretacji imienia alter ego Dooku (Darth Tyrannous). Pojawiają się również błędy gramatyczne i składniowe.

Mimo wszystko komiks jednak godny polecenia, szczególnie jeśli ktoś zamierza nabyć numer następny – The Battle of Kamino. Jako wprowadzenie Sacrifice z pewnością spełnia swoją rolę, mnóstwo jest w nim akcji, a znane postaci ewoluują czyniąc całość coraz ciekawszą.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Galeria


8.0
Ocena recenzenta
8
Ocena użytkowników
Średnia z 1 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 0
Obecnie grają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie gram
Tytuł: Star Wars: Republic #49. Sacrifice
Scenariusz: John Ostrander
Rysunki: Jan Duursema
Kolory: Joe Wayne
Wydawca oryginału: Dark Horse Comics
Data wydania oryginału: 22 stycznia 2003
Liczba stron: 32
Okładka: miękka
Druk: kolorowy
Cena: 2,99 USD



Czytaj również

Star Wars Komiks #09 (5/2009)
Świat piaskoczołgów
- recenzja
Republic #54. Double Blind
Odrodzenie Republiki
- recenzja
Republic #81-83. Hidden Enemy
...a i noc wkrótce zapaść musi

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.